Miłość last minute

Udostępnij post

Zdarza mi się być niesprawiedliwą, krytyczną, niedelikatną, ostrą. Czasem uda mi się to na bieżąco wyprostować, utulić, zaopiekować, a czasem nie. Poza relacją ze mną dzieci mają dużo innych przeżyć, wrażeń, emocji w szkole i w domu. I potrzebują być z nimi przyjęte. A ja nie zawsze im to daję.

Moim patentem jest spędzanie kilku minut z każdym dzieckiem osobno, kiedy już leżą w łóżkach. Mam wtedy czas na posłuchanie tego, co było ważne, zaplanowanie z dzieckiem kolejnego dnia, albo po prostu poleżenie razem. I nawet, jeśli zupełnie nie miałam siły na to, żeby się wybrać do nich i ochoty, żeby ich słuchać, to wtedy, w tych spowitych zmrokiem pokojach, kiedy całuję te nosy, które w ciągu dnia się na mnie krzywiły, czuję, że to jest to, o co chodzi w moim życiu. Że kocham te Boże skarby i nic innego nie jest ważne.

I one też tak to chyba czują….

A co jest Waszym sposobem na okazanie miłości dzieciom?

A może macie dobre wspomnienia związane z czasem, który spędzali z Wami Wasi rodzice?

7 komentarze do “Miłość last minute”

  1. Pamiętam, jak mi mama czytała po rosyjsku!! Uwielbiałam to!!!

  2. Bardzo lubiłam jak mama opowiadała mnie i moim siostrom bajki na dobranoc. Nie robiła tego coddziennie ale zawsze wtedy panowała taka miła atmosfera a ja czułam pokój i miłość bijącą od mamy. Ze swoimi dziećmi podobnie jak Ty Olu wieczorem czasem z nimi leżę w łóżku, zawsze jest przytulas i buziak na dobranoc, czasem przeczytam bajkę. Od znajomych usłyszałam świetny pomysł, który staram się realizować. Zachęta aby raz na jakiś czas spędzić trochę czasu tylko sam na sam z dzieckiem (ja mam 3 synów) – wyjść z nim na lody, na zakupy, do kina, na łyżwy, rower. Cokolwiek. Byle we dwoje. Dziecko wtedy czuje, że ma rodzica tylko dla siebie i że jest ważne.

  3. Pamiętam chwile, gdy kładłam głowę na maminych kolanach. Mama gładziła mi włosy, palcem zakładała je za ucho. Nie pamiętam o czym wtedy ze mną rozmawiała, ale samo wspomnienie budzi we mnie rozrzewnienie. Takie momenty są naprawdę piękne!

  4. Oj tak! Czas jeden na jeden za dnia jest dla nas też bardzo ważny! 🙂

  5. Brzmi tak dobrze…. delikatna czułość mamy…. dziękuję za to wspomnienie! … 🙂

  6. My mieliśmy, chyba troszkę go zaniedbaliśmy ostatnio, zwyczaj mówienia każdemu dziecku przed krzyżykiem i buziakiem na dobranoc czegoś miłego: pochwalenia go za coś co zrobiło dobrze/wyjątkowo/twórczo/ofiarnie i podziękowania mu za to. Czasem jak mamy wszystkiego dość to naprawdę nie jest łatwo to dobro znaleźć :):)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *