Festina lente, czyli spiesz się powoli

Udostępnij post

Parę dni temu miałam rano badanie lekarskie, na które zapisałam się dwa miesiące temu.

Sprawdziłam wcześniej lokalizację przychodni i dojazd do niej. Uzgodniłam z Tomkiem, że on odwiezie dzieci do szkoły i przedszkola. Uprzedziłam dzieci, że wcześnie wychodzę.

Przed wyjściem zrobiłam sobie ziołową herbatę do kubka termicznego. Wzięłam do torebki dwa jabłka i książkę do czytania, żeby miło spędzić moją samotną podróż i czas oczekiwania na wizytę. Pożegnałam się z rodziną i wyszłam.

A w połowie drogi, zatopiona w lekturze, uświadomiłam sobie, że nie wzięłam skierowania na badanie. I cała moja wyprawa mogłaby spełznąć na niczym…., gdyby nie miłe panie w rejestracji, które pomogły mi zdobyć duplikat skierowania. uf.

Po powrocie z badania kupiłam papier dekoracyjny i kokardki, żeby opakować prezent komunijny dla chrześniaka. Położyłam je na siedzeniu obok siebie w aucie. Na kokardkach położyłam płaszcz, który zdjęłam, bo zrobiło się ciepło. Potem odebrałam od koleżanki worek mąki orkiszowej, którą dla mnie zamówiła. Wsiadłam do samochodu i… mąkę położyłam na siedzeniu obok. Na kurtce. I na kokardkach. Ups. O kokardkach przypomniałam sobie dopiero, kiedy rozpakowywałam samochód. Całe szczęście nie ucierpiały. Drugie uf tego dnia i…. druga okazja do refleksji.

Dlaczego jadąc na badanie nie wzięłam skierowania? Dlaczego położyłam worek mąki na delikatnych kokardkach?

Nie byłam skupiona. Spieszyłam się. Realizowałam mentalną checklistę i świętowałam zdobycie kolejnych punktów zwycięstwa, zamiast skupić się na prostej, prozaicznej, przyziemnej istocie wykonywanych czynności. Ha! Chciałam szybkiego efektu, emocjonalnej gratyfikacji zamiast spokojnego działania i uważności na to, co się dzieje.

To tak proste, że aż trudne. Być myślami tu i teraz.

I tu zadedykuję Wam jedną z ulubionych piosenek naszej rodziny: “Po co po co” Kayah

2 komentarze do “Festina lente, czyli spiesz się powoli”

  1. Znam to! Mam podobnie…. uważność do tego dąże 💪

  2. tu i teraz…. 🙂 takie łatwe i takie trudne… 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *